,,(…) Mnie osobiście bardzo pomogło spotkanie z ludźmi, którzy na co dzień i nierzadko od lat mierzyli się z podobnym problemem, z którym ja walkę dopiero zaczynałem. Nie do wiary, ale sam ich widok to już było coś – istnieją, wiem, że walczą, a do tego wyglądają normalnie, rozmawiają (o tym) i nawet się uśmiechają (…) “.