,,Krokiem milowym było dostanie się pod opiekę Fundacji Piętrus. Intensyfikacja terapii, motywacja do sformalizowania diagnozy, uzyskania orzeczenia, warsztaty dla rodziców, dużo rozmów z terapeutami i innymi rodzicami. Niesamowita porcja wiedzy w ciągu kilku miesięcy. W końcu dotarło do mnie, że to nie chwilowe opóźnienie rozwoju, samo nie minie. I że postępy synka są możliwe. Pod
,,(…) Mnie osobiście bardzo pomogło spotkanie z ludźmi, którzy na co dzień i nierzadko od lat mierzyli się z podobnym problemem, z którym ja walkę dopiero zaczynałem. Nie do wiary, ale sam ich widok to już było coś – istnieją, wiem, że walczą, a do tego wyglądają normalnie, rozmawiają (o tym) i nawet się uśmiechają
,, Autyzm jest nieprzewidywalny, ale ciężka i konsekwentna praca zawsze przynosi efekty. Na początku swojej drogi walczyłam z autyzmem; dużo czasu mi zajęło zrozumienie, że mój syn a autyzm, to jest to samo. ,,Autyzm to ja!” – mogłoby powiedzieć każde dziecko z tym zaburzeniem. Trzeba się skupić na największych deficytach, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie i